Po co blog, w czasach gdy nikt nie czyta blogów

Po co blog, w czasach gdy nikt nie czyta blogów  

Z tej strony Michał. Jedną z rzeczy która ostatnio mi zajmuje masę przestrzeni w głowie, jest zbudowanie biznesu usługowego (Coaching dla Startupów), jednocześnie będąc na etacie. Zauważyłem że dużo się miotam to w jedną to w drugą stronę oraz trochę mnie przytłacza, że jest nieskończona ilość różnych rzeczy które warto by zrobić, przy ograniczonych zasobach czasowych. 

Do tego, zauważyłem, że większość moich działań jest nakierowane na to, żeby stworzyć sensowny biznes i żeby jakoś spójne i jakościowe to wszystko było. Brakuje mi jakiegoś takiego kreatywnego ujścia, co do którego będę mógł podchodzić bardzo niepoważnie, albo po prostu pisać o tym co mnie akurat ciekawi, a nie o tym co może być wartościowe dla mojej buyer persony. 

Właśnie kończę lekture Tiny Habits, aut. Anne-Laure Le Cunff, którą bardzo polecam. Wspomina ona o tym jakie fajne mogą wyjść rzeczy, kiedy coś proces tworzenia dzieje się publicznie. 

Jako, że bardzo mi się ta koncepcja spodobała, to stwierdziłem, że może to wdróżmy. Przy następujących założeniach: 

  • Bloga nie będę w żaden sposób promować, żeby się nie przejmować jego widocznością.  Mam nadzieję, że dzięki temu pozwole sobie na tworzenie w sposób który jest dla mnie fun (zarówno treść jak i forma). 

  •  Klaryfikacji myślenia; pisać o rzeczach które dostarczały mi refleksji i po drodze jakoś je wykminiłem. Ponieważ blog jest publiczny, to jednak dobrze by było, żeby było to składne + może jakimś magicznym trafem, trafi to do kogoś kto jest w podobnej sytuacji i te refleksje mu pomogą. 

  • Wzmocnieniu zaangażowania: Zamierzam tu pisać o tym co postanawiam zrobić, jak idzie a potem jakie mam wnioski albo czego się nauczyłem. Ponieważ jest to publiczne, to fajnie byłoby jednak to faktycznie zrobić. Jako osoba, mające wieloletnie problemy z dyscipliną i konsekwencją, pomyślałem, że mogłoby to być fajne narzędzie 

  • Efektywniejsza nauka; najlepszy sposób, żeby coś przyswoić to nauczyć tego kogoś innego. Blogpost wymusi żebym sobie poukładał nowy materiał, albo jakieś doświadczenia w głowie

Pierwszy publiczny "pakt" 

tak autorka Tiny Habits, nazywa postanowienia. Chodzi o to, by formułować intencje w sposób nie ukierunkowaną na osiągnięcie konkretnego efektu (zdobyć X czytelników), ale na działania na które mamy wpływ. Celem paktu nie jest samo osiągnięcie czegoś konkretnego, ale nauczenie się czegoś o sobie. Co mi sprawia przyjemność. 

A zatem; mój pierwszy publiczny pakt:


Przez najbliższe 15 tygodni, publikować post w każdy piątek 

Co ważne:

- długość posta jest bez znaczenia 

- Tematyka: ma to być przede wszystkim ciekawe dla mnie, ale napisane w sposób, który mógłby pomóc osobie które jest na podobnej drodze co ja, ale jest na trochę wcześniejszym odcinku. 



Zobaczymy co z tego wyjdzie 😁 


Postępy na temat wszystkich paktów można śledzić tutaj: Paktowa Baza


To tyle na dziś. 


Z fartem,
Michał